CNOTA


Koszty miejskiej infrastruktury przypadające na jednego mieszkańca  są odwrotnie proporcjonalne do zmian gęstości zaludnienia miasta. Ilość mieszkańców w większości polskich miast wyraźnie maleje, gęstość zaludnienia spada, koszty rosną.
Ale, powie ktoś – dzięki tym rosnącym wydatkom jakość życia w miastach zauważalnie wzrasta. Czy to wzrost proporcjonalny do rosnących kosztów? No i czy te koszty są przez mieszkańców ponoszone proporcjonalnie, np. w relacji do uzyskanych korzyści?

Październik był kiedyś miesiącem oszczędzania. Dziś, w czasach które z chciwości
i rozrzutności uczyniły cnotę, zatroskanie efektywnością wydatków publicznych
w miastach łatwo ignorować, postulatorom powściągliwości  wytrwale zarzucać hipokryzję. Przylgnie i zadziała, przecież nie od dziś wiadomo: hipokryzja to ukłon występku wobec cnoty.