HOUSE

Jak można kierować rozwojem miasta
a równocześnie tego miasta nie lubić, odgradzać się, unikać kontaktu? Ilu z włodarzy miast, jak to ładnie przyjęło się nazywać władzę wykonawczą, spaceruje po mieście, bo tego potrzebuje, może nawet chce i lubi? Podróż po mieście na rowerze, do pracy, czy na służbowe spotkanie? Dobre, ale dla burmistrza Kopenhagi. Lepszy ma tam klimat do obcowania z miastem.
To może chociaż przechadzka po mieście, obserwacja, osobiste badania empiryczne, spersonalizowana diagnostyka miasta? Oj nie!
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Dodaj komentarz