Wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (Warszawa).
TypoPolo to pojęcie opisujące amatorsko zaprojektowane reklamy i szyldy, które zalały polskie miasta w początkach lat 90-tych ub. wieku, za sprawą przedsiębiorczości wskrzeszonej ustawy Wilczka i gospodarczej transformacji.
Firmy małe i nieduże, reklamowały się tak, jak wtedy mogły, z pomocą utalentowanego plastycznie kuzyna czy sąsiada. Następująca profesjonalizacją rynku i zmiana standardów estetycznych powoduje zanikanie stylistyki TypoPolo w wielkich miastach, przynajmniej tak zakładają kuratorzy wystawy.
Czy TypoPolo pozostanie na zawsze nieuznawaną i wstydliwą częścią polskiej tożsamości wizualnej? Tak można sparafrazować tekst z katalogu wystawy, który przedwcześnie uznaje ją za zanikający fenomen polskich ulic, zapewne opierając się na obserwacji stolicy i kilku innych największych polskich miast. Organizatorzy wystawy pytają o realną użyteczność dizajnerów na rzecz lokalnej społeczności oraz o to, czyj język wizualny i gust estetyczny rządzi w przestrzeni publicznej. To fundamentalne pytanie. Jeśli rozszerzyć je i odnieść do sfery publicznej, można projekt typograficzny i graficzny zrealizowany przez profesjonalnych projektantów nowego Elementarza uznać za dowód, że rządzi TypoPolo.
Więcej o wystawie: TUTAJ