MIEJSKI GRUNT

Historia nasza (tutejsza?) opowiedziana z perspektywy zmian społeczno-gospodarczych, a nie wojen, powstań, obozów i zsyłek… Pisze „nasza, bo zwyczajowe sformułowanie „historia Polski”, gdy rzecz tyczy urbanizacji i miejskości to nie bardzo wiadomo, która przestrzeń się w tym mieści. Szczególnie, że Rafał Matyja opowiada i analizuje fakty z ostatnich dwóch stuleci z kawałkiem ( podtytuł: 250 lat polskiej gry z nowoczesnością), stawiając na procesualność, relacyjność. Stąd wybór tego, co się w tej historii mieści,
a co już nie, decyduje o wartości przytoczonych argumentów, np. o prekursorskiej „kompaktowości” Świdnicy (d. Schweidnitz). Fragmentom dotyczącym Śląska i Pomorza poświęcę osobny wpis, może trzeba się w końcu odważyć…

„Miejski grunt” to panorama narodzin i ewolucji miejskości alla polacca, wciąż w powijakach.
Opowieść o funkcji miasta w postępie techniczno-cywilizacyjnym b. szeroko pojmowanych ziem polskich. Wobec tego stawia hipotezy i próbuje wyjaśniać przyczyny naszych ukochanych polskich przywar, głównie zajmując się ambiwalentnym stosunkiem do porządku i norm oraz zinstytucjonalizowanych form życia społeczno-politycznego, przede wszystkim państwa.
Tekst pozwala prześledzić i przemyśleć przyczyny nader powolnej zmiany w percepcji miejskości i miastowości polskiego społeczeństwa. Autor pisze potoczyście, sięga do wielu nieoklepanych źródeł, odważnie łączy różne wątki. Kontakt z „miejskim gruntem” przywodzi na myśl „Ciało i kamień” Richarda Sennetta (w przekładzie Magdaleny Konikowskiej). Zatem zdecydowanie warto. Mimo tego, że miejskość/wiejskość to w konwencji przyjętej przez autora rozróżnienie przede wszystkim techniczno-infrastrukturalne, przez co chodnik na wsi ma być argumentem na rzecz tezy autora o gwałtownej, przyspieszonej urbanizacji polskiej wsi. No nie…., przynajmniej „nie na Śląsku”)

Matyja Rafał, 2022, Miejskie grunty. 250 lat polskiej gry z nowoczesnością. Kraków: wyd. Karaktery, s. 476