W magazynie miejskich lektur mamy Miasto dla dzieci i Miasta dla ludzi, czas zatem na Miasto dla kobiet. Wśród wielu, coraz częściej spotykanych publikacji opartych na przekonaniu, że o mieście można pisać „co bądź”, skoro właściwie nie wiadomo czym jest i jak działa, ta książka jest bizarna. Kto lubi rozdmuchane problemy, cudaczne skojarzenia i „odkrywcze” analogie, będzie miał(a) frajdę z feministycznej lektury. Więcej TUTAJ
