Ludzki wymiar projektowania miasta – jak pokonać przeskalowanie i gigantomanię?

Jan Gehl i Rob Adams to pomysłodawcy głównych osi narracyjnych filmu „Ludzka skala” z 2012 roku w reżyserii Andreasa Dalsggarda. Jako „agenci zmian” w Kopenhadze i Melbourne z sukcesem dążyli do ich ożywienia poprzez odzyskanie przez mieszkańców przestrzeni publicznych oraz za sprawą powrotu miasta do ludzkiej skali.

Teza filmu, że miasta powinny być projektowane z myślą o ludziach, mieszkańcach i użytkownikach, a nie o samochodach czy infrastrukturze, nie jest ani nowa ani odkrywcza, ale wciąż stanowi wielkie wyzwanie. Kluczowe jest skupienie się na potrzebach mieszkańców, co prowadzi do poprawy jakości życia, zdrowia oraz lepszych relacji międzyludzkich. Film ma silne przesłanie proekologiczne, anty-korporacyjne i anty-technokratyczne – kieruje uwagę przeciwko nieprzemyślanej urbanizacji, pokazując, że lepsze planowanie miast jest kluczem do zrównoważonego rozwoju.
Film stara się odpowiedzieć na pytanie, jak planować miasta aby odpowiadały one ludzkim potrzebom na wszystkich poziomach: od codziennych sprawunków, pracy, spacerów, po spędzanie czasu w przestrzeniach publicznych. Koncepcja „ludzkiej skali” dotyczy tego, jak architektura i infrastruktura mogą być faktycznie dostosowane do fizycznych, psychologicznych i społecznych potrzeb człowieka. Chodzi o to, aby tworzyć przestrzenie, które sprzyjają interakcjom społecznym, są dostępne dla wszystkich grup wiekowych, a także zrównoważone ekologicznie. Film ukazuje także, jak małe zmiany w planowaniu przestrzennym mogą mieć ogromny wpływ na życie w mieście.