Frekwencja wyborcza w polskich miastach – czy 50,5% to słabo i wstyd?

Niska frekwencja? Nic dziwnego. Przecież nikt w Polsce nie wpaja młodym ludziom postaw obywatelskich ani kompetencji społecznych.„, pisze Magdalena Środa w swoim artykule – komentarzu do rezultatów ostatnich wyborów samorządowych, na łamach Gazety Wyborczej. Nie jest w tej opinii odosobniona. kwękania, utyskiwania na „marną”, „niepokojąco niską” frekwencję, szczególnie w drugiej turze, w różnych mediach jest pełno. Oprócz tego oburzenie i lamenty na „nie taki, jak trzeba” styl kampanii wyborczej (np. „banerowa a nie merytoryczna”, „wizerunkowa”, „upolityczniona”). Mainstreamowy poziom refleksji na temat tych wyborów oddaje artykuł „Wybory samorządowe 2024. Dlaczego kampania obywatelska była tak słaba?” W sumie, zawodzenia i jęki: „Boże, kiedyż w tym kraju będzie normalnie.” Normalnie, czyli jak?

W USA w lokalnych wyborach burmistrzów i radnych w dużych miastach przeciętna frekwencja wynosi zaledwie 15% zarejestrowanych wyborców uczestniczy ( źródło: http://whovotesformayor.org/). Zróżnicowanie w uczestnictwie wyborców jest ogromne, od prawie 60% w Portland do 6,14% w Dallas ( Nowy Jork 13,8%). Jak wygląda mediana wieku głosujących? 57 lat. A średni wiek głosujących jest we wszystkich miastach wyższy od średniej wieku mieszkańców, różnica wynosi od kilku lat (w Portland) do pond 20 lat ( w Dallas), dla Nowego Jorku to nieco ponad 13 lat. Frekwencja w wyborach lokalnych w USA od końca lat 70. ub. wieku systematycznie spada, co w ostatniej dekadzie sprawia, że niektóre miasta decydują się na wprowadzanie finansowych nagród za udział w głosowaniu! Przykład? Pieniężna loteria wyborcza w Los Angeles. W mniejszych miastach, gdzie można zaobserwować zjawisko głosowania przyjacielsko-sąsiedzkiego (FNV) frekwencja w lokalnych wyborach jest znacząco wyższa (średnio wynosi 35%) niż w wielkich miastach, ale również dużo niższa niż w wyborach do legislatywy stanowej czy w wyborach prezydenckich. W Czachach przeciętna frekwencja w wyborach samorządowych w roku 2010 wyniosła 47,3% (w Pradze 44,43%), i była nieco wyższa niż w roku 2006 (odpowiednio 42,2%, 39,8%). Natomiast w ostatnich wyborach lokalnych (2022) w Holandii frekwencja wyborcza wyniosła 50,9%, w Bawarii (2020) 57%, Meklemburgii-Pomorzu Przednim (2009) 46,6%, w Szwecji 80%. Zatem jaki poziom uczestnictwa w samorządowych wyborach to dla nas (przyzwoita) norma?

Można zaryzykować tezę, że frekwencja w wyborach samorządowych ma (również ) związek z wielkością miasta i stopniem urbanizacji regionu. Poniżej udostępniamy zestawienie danych (źródło: PKW i GUS) obrazujących dane dot. urbanizacji i frekwencji w poszczególnych województwach, w podziale na okręgi miejskie i wiejskie, oraz dla całego kraju, obrazujące istniejące zróżnicowania.