W jesienne bezsłoneczne popołudnie Pan Cogitolubi odwiedzać brudne przedmieścia. Nie ma –mówi – czystszego źródła melancholii.Domy przedmieścia o podkrążonych oknachdomy kaszlące cichodreszcze tynkudomy o rzadkich włosachchorej cerzetylko kominy marząchuda skargadochodzi do brzegu lasuna brzeg wielkiejContinue reading