Można już prognozować, że pandemia będzie miała negatywny wpływ na gospodarkę mieszkaniową w miastach. Nastąpiło gwałtowne przyspieszenie przyrostu długów czynszowych, od stycznia do lipca 2020 przybyło zobowiązań na 28 mln zł. To ośmiokrotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku (3,5 mln zł.)
Gdy domowy budżet nie wytrzymuje pod ciężarem wydatków, czynsz za mieszkanie jest jedną z tych płatności, które łatwiej przełożyć na później, ponieważ nie daje to natychmiastowych przykrych konsekwencji. Ale czynsz to zwykle spora kwota, która szybko rośnie do poziomu, z którym trudno sobie poradzić, szczególnie, że do długu dochodzą kolejne opłaty bieżące.
Według BIG średnia zaległość z powodu nieopłaconego czynszu to obecnie niemal 20 tys. zł a najwyższą sumę zadłużeń czynszowych odnotowano w województwach: kujawsko-pomorskim (78,9 mln); mazowieckim (28,7 mln) i warmińsko-mazurskim (18,7 mln).
Tekst opiera się na danych Rejestru Dłużników BIG i wynikach badania firmy Research & Grow z lipca 2020 r.