WZDŁUŻ ULIC

Grzegorz Turnau
(źródło: album TUTAJ JESTEM, 1997)

 

Wzdłuż ulic, jak wzdłuż snów
co dzień tramwajem jadę.
Wzdłuż ulic, jak wzdłuż snów
migocą światła blade.

I zawsze tylko wzdłuż,
i nigdy już inaczej,
i nigdy, nigdy już
nie zmylę mych przeznaczeń.

Z daleka widzę dom,
gdzie było szczęście moje.
Z daleka widzę dom
przychylny moim snom.

Wzdłuż ulic, jak wzdłuż snów
co dzień tramwajem jadę.
Wzdłuż ulic, jak wzdłuż snów
migocą światła blade…

I śnią mi się pokoje
pootwierane znów,
i wiszą ręce twoje
wzdłuż ciemnych moich snów.

I zawsze tylko wzdłuż,
i nigdy już inaczej,
i nigdy, nigdy już
nie zmylę mych przeznaczeń.

Z daleka widzę dom,
gdzie było szczęście moje.
Z daleka widzę dom
przychylny moim snom.

 

Dodaj komentarz