Sejm uchwalił ustawę o rewitalizacji. Wiele wskazuje na to, że niestety nie jest to takie rozwiązanie prawne, o które nam chodziło, gdy przez ostatnich dwadzieścia lat zabiegaliśmy o uregulowanie ożywiania zdegradowanych obszarów miast w sposób, który zapewniłby trwałość i dużą efektywność takiego procesu. Szkoda. Trudno, trzeba się z tym pogodzić, bo – jak pisał Tadeusz Boy-Żeleński, paraliż postępowy, najzacniejsze trafia głowy.