PORTRET MIASTA: KRYMINAŁ

Przyjmując, że miasto jest symbolem ludzkich aspiracji, to również doznanie zawodu zmuszające do porzucenia marzeń na twardym bruku realiów życia, odnajduje  się najlepiej w scenerii miasta.
Mordować wolę w mieście, mówi  w wywiadzie dla GW Mariusz Czubaj,  antropolog zajmujący się przestrzenią publiczną miasta, a zarazem autor poczytnych kryminałów. Która rzeczywistość, ta medialno-merketingowa czy ta literacka, jest bliższa temu, co nazywamy polską miejską codziennością?
budżet obywatleski inaczejPoszukiwanie literackiego obrazu współczesnych  polskich miast najlepiej   zacząć od przeglądu pozycji,  na półkach z powieściami kryminalnymi. Choć nie ma  wśród nich jeszcze (?)  żadnej,  która tematyką przypominałaby te amerykańskie z lat 40. czy włoskie z lat 60. ub. wieku (np. sfilmowane i nagradzane „Ręce nad miastem”),  w których osią akcji była mordercza żądza zysku – spekulacje budowlane czy spektakularne „przekręty” przy miejskich projektach, to: Katowice (w cyklu Mariusza Czubaja), Kraków (w doskonałej trylogii Mariusza Świetlickiego), Warszawa (w powieściach Tomasza Konatkowskiego, Zygmunta Miłoszewskiego, Mariusza Czubaja,  i wielu innych), Sandomierz (Miłoszewski), Poznań (Ćwirlej, Pasewicz),  Olsztyn (Miłoszewski) – zyskują portrety nie tylko interesujące, oryginalne ale zdają się być obecne bardziej, współtwórczo – nie tylko jako tło, czy sceneria. Są podmiotem sprawczym zdarzeń, które nigdzie indziej nie mogłyby mieć miejsca. Genius loci?
O innych ciekawych aspektach obecności miasta w życiu, przez co również w powieści kryminalnej, opowiada zgrabny tekst Marty Żbikowskiej pt. Zbrodnia czai się w mieście

Dodaj komentarz