Zabawa, przyjęcia sylwestrowo-noworoczne,
tańce i koncerty – zaznaczające przejście ze starego,
w Nowy Rok weszły na trwałe do życia towarzyskiego ludności miast, ulokowanych w dzisiejszych granicach Polski, gdzieś na przełomie XIX i XX w. Po czym, wzorując się na zamożnym mieszczaństwie, zwyczaj ten wprowadzili ziemianie. Noworoczna kartka z życzeniami, pokazuje obrazki ze świętowanie sylwestra roku 1900, w dzisiejszej Legnicy.
Pierwsza wielka, huczna miejska uroczysta celebracja nadejścia Nowego Roku, sfinansowana z publicznych środków zorganizowana została 110 lat temu,
w Nowym Jorku. Był to pokaz fajerwerków, który zastąpiono kilka lat później (1907) imprezą na Times Square, w czasie której tysiące ludzi obserwowało wciąganie wielkiej iluminowanej kryształowej kuli – świetlistego symbolu Nowego Roku, czemu towarzyszyło odliczanie ostatnich sekund starego roku i gromkie, głośne przywitanie Nowego – nowych możliwości, wielkich nadziei, nowych perspektyw.
[youtube]http://youtu.be/uTkQQOKUVMA[/youtube]
Od ponad stu lat wiele miast umiejętnie wykorzystuje ludzką potrzebę rytuału przejścia, organizując miejskie sylwestry, które przyciągają gości i nakręcają koniunkturę, przez co poprawiają miejską ekonomię. Imprezy sylwestrowe mają rozbudowaną dramaturgię, różnorodny program – nie ograniczają się do jednego koncertu w zamkniętej przestrzeni placu, co upodobały sobie polskie miasta. A koszty? Porównywalne z tegorocznym warszawskim sylwestrem, na stadionowych „błoniach” za, bagatela, 3mln zł (co i tak jest już oszczędnością wobec zeszłorocznego koncertu, dla 100tyś. uczestników, który kosztował aż 3,6mln!). Tegoroczne miejskie sylwestry we Wrocławiu i Krakowie będą nieco tańsze, każdy po 2mln, a katowicki ma kosztować ma niespełna milion. Czy i jakie będą z tego korzyści?
25 lat temu władze Wiednia zdecydowały się na zorganizowanie pierwszego Silvesterpfad [Sylwestrowa ścieżka: http://de.wikipedia.org/wiki/Wiener_Silvesterpfad], przedsięwzięcia, które łączy przyjemne z pożytecznym – przyciąga gości do miasta w tzw. martwym sezonie, wydłuża świąteczną koniunkturę sklepów, restauracji, hoteli, barów, ożywiając przy tym mniej uczęszczane fragmenty śródmieścia. Organizacja tego, do niedawna największego przedsięwzięcie sylwestrowego w Europie [800tyś. uczestników w 2011r.] ostatnio zdystansowanego jednak przez Berlin [w tym roku władze tego miasta spodziewają się miliona uczestników!] to wydatek około 1,5mln Euro. Przynosi to gospodarce miasta ok. 13mln Euro przychodów, z czego państwu prawie 4mln Euro w podatkach. Tego rodzaju miejskie imprezy sylwestrowo-noworoczne zaczynają się w południe, a berlińska nawet dzień wcześniej.
A pokazy sztucznych ogni? Choć widowiskowe
i bardzo lubiane przez widzów, w Europie coraz częściej odchodzą do lamusa, jako stresujące dla zwierząt, niebezpieczne, a przede wszystkim – nieekologiczne.